wtorek, 15 sierpnia 2017

Dnia szóstego: Lubieszyn - Monkebude = 73 km


PRAWIE U CELU 

Rozpoczęliśmy nasz przedostatni odcinek. Jak się okazało poźniej był to odcinek NAJ ...

NAJpiękniejszy
NAJbardziej urozmaicony
NAJgorętszy
NAJbardziej wietrzny
NAJdroższy :-)
ale
NAJwiększe mieszkanie
NAJdłuższy plażowy relaks
NAprawdę wszystko było NAJ.

Zaraz po starcie czuliśmy się jak w Toscani górki, pagórki, pola, łąki wszystko w kolorach lata.

Dziś od rana gorąco, zatrzymujemy się częściej.

Wiatr wieje ponad 20 km/h. Dziś jest naszym przyjacielem. Wieje z kierunku południowo-wschodniego zatem zgodnym z kierunkiem naszej jazdy pomaga a dodatkowo schładza

Po 35 km od Lubieszyna docieramy do Hintersee.

Dokładnie w tym miejscu gdzie stoimy trzeba jechać ścieżką która widać za rowerami. Oznaczenie przy drodze głównej nie jest zbyt dobrze ustawione ponieważ 10 m dalej jest skrzyżowanie i zasugerowaliśmy się tym aby pojechać asfaltem. 

Chcieliśmy też przy tej mapie zrobić dłuższy postój ale nie było gdzie usiąść.

1500 metrów dalej jadąc drogą lokalną w głębi zabudowań znaleźliśmy fajny plac na odpoczynek.

Długa przerwa,  kilka fotek, podładowanie telefonów i ruszamy dalej.

Za Hintersee zaczęły się malownicze, szutrowe odcinki przechodzące w singletracki.
Dodatkowo lasy dały cień przed intensywnym dziś słońcem.



I jakże orzeźwiający widok zatoki Zalewu Szczecińskiego - malutki port w Rieth


Kuter na podjeździe w Rieth - droga w kierunku małego portu - trzeba zjechać z trasy w prawo przy charakterystycznym oznakowaniu - foto poniżej.

Jest na czym oko zawiesić w tej niewielkiej wiosce.

Znalazło się miejsce i pomysł na piękne i pomocne oznakowanie.

To też Rieth.

Widok z wieży widokowej zaraz za Rieth.  
Dziś naprawdę wszystko jest piękne ...  nawet schody.

I te autostrady rowerowe w środku dzikiego lasu - musiałem zrobić fotę aby pokazać w Polsce że można i trzeba tak robić. Tylko co na to "nasi" ekolodzy :-)))

Po 60 km docieramy do przeuroczego miasteczka Ueckermünde




Gorąco !!!!

Tu zachwyciło nas absolutnie wszystko. Począwszy od plaży.

Wejścia do portu i jednocześnie ujścia rzeki Wkra.

Niewielkiego zwodzonego drewnianego mostu

Portu.

Części starego miasta z nabrzeżem portowym.

Samego rynku.

Niedrogiego obfitego jedzenia ...

Lokalizacja baru bo smacznie, dużo i tanio z ładnym widokiem na rynek.
Atmosfery wypoczynkowego ale zarazem spokojnego miasteczka w samym rynku. 

Aż po drogę wyjazdową z miasta.

Po około 13 km docieramy do Monkebude. Mieliśmy ustalony nocleg na campingu tuż przed ta miejscowością ale prognozy zapowiadały solidne burze po takim upale. Wobec czego zdecydowaliśmy się poszukać pokoju w lokalnej informacji turystycznej. Miła Pani załatwiła nam wszystko. Wręczyła klucze do mieszkania i zainteresowała lokalną ofertą turystyczną - pełen profesjonalizm.

W sumie wg licznika zrobiliśmy 73 km, mapa wylicza 82 więc trzeba przyjąć średnią, Jak pisałem wcześniej mapy wykonałem już po powrocie, z pamięci.

Po kwaterce wybraliśmy się na lokalną niedużą ale bardzo przyjemną plażę.  
Jak widać, jeszcze zalew ale już wyraźny przedsmak Bałtyku. 

Luuuuuzik

Polecamy to miejsce, mała piekarnia, sklep-ik z napojami po 18-ej bo wszytko zamykają i knajpka. 

I nasze ostatnie miejsce noclegowe na trasie.



Duży pokój z osobną kuchnią i łazienką, trąca NRD-owskim klimatem ale czysto i piękne duże podwórko. W piwnicy miejsce na przechowanie rowerów.

Podsumowanie i mapka:
Wspaniały dzień, trasa niesamowicie urozmaicona. Dla każdego coś fajnego. Świetny odcinek na 1- 2 dniową wycieczkę np. ze Szczecina. Infrastruktura na najwyższym poziomie turystycznym na każdym odcinku tego etapu. Szczerze polecam , fantastyczny dzionek :-)
Koszta:
- woda 2 x 1 EUR
- obiad Ueckermunde  13 EUR
- nocleg Monkebude  65 EUR
- napoje plaza 5 EUR



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz